the kooks.

a tych panów to ja poznałam w czerwcu. i od tego czasu jakoś tak ich lubię. ^^ no dobra, przedstawiać nie trzeba.

w lutowym wydaniu machiny, jakkolwiek strasznie bardziewnym (jak każde, ale to jest drobnym drukiem), jest wywiad z perkusistą the kooks. paul garred 'wybrał' panią anię, co musiała oczywiście podkreślić. oczywiście.

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

no do kooksów nic nie mam, utwory szybko wpadają w ucho, ale i też szybko z niego wypadają :)

znowu anna g.
jak ja jej nie lubię. zwłaszcza za relację z koncertu strokesów :| i za wywiady.

hehe. ja pani ani też nie trawię. a to za sprawą recenzji moich ulubionych płyt, które miesza z błotkiem i przejeżdża po tym wszystkim brubną ścierą. ae kto by się przejmował ;p

bo panią gacek trzeba naprawdę ignorować skoro się za nią nie przepada..o :P

Kooks'i.. jak można ich nie lubić? no jak!? są sympatyczni, fajni, zajebiście grają.. po prostu uwielbiam!

( kocham loczki Luke'a .)

Mają stajla, trzeba przyznać xD
Miło grają, lubię posłuchać. A Machina głupia jest! O.

ooooo, oni som elo lans stajla i ogólnie kól xD

są fajni :) miło się ich słucha, takie łatwo wpadające w ucho piosenki :D

no tak, mają STAJLA. ostatnio nagrywałam koledze, normalnie szok, odezwał się do mnie, żeby powiedzieć "the kooks wymiata" ;D

jedna z moich największych miłości muzycznych, w zeszłe wakacje słuchałam ich baaaaardzo dużo :D potem koncert na opie w tym roku... a poza tym paul garred to miłość mojego życia :P

mi się zdarzało słuchać pierwszej płyty tak ze 2 lata temu. potem mi zbrzydli. ale Paul coś w sobie ma ;)

oj ma, ma i to dużo :D

oh no bez przesady. ale wygląda sympatycznie ;)

w jego przypadku zawsze przesadzam i wyolbrzymiam ;)