Gdzie kupić płyty.

Tez nigdy nie widzialam zadnej plyty Wolfa w sklepie, choc mam zwyczaj szperania pod litera W, zeby przekonac sie, ze te plyty naprawde fizycznie istnieja. Na razie jednak ciagle sa to dla mnie krazki-widma ;).

Pare razy licytowalam The Magic Position na allegro, ale za kazdym razem ktos mnie przebijal o zlotowke...

eh. ja się pytałam chyba ze 3 razy w empiku o tę samą płytę w pewnym odstępie czasu i nie doczekałam się odpowiedzi twierdzącej, iż posiadają...

*Witaj Missy Seepy, dawno Cię nie było ;)*

Aaa, ktos zauwazyl, ze zniknelam (duzo nauki=brak czasu na net). Jestem wzruszona :)

[link widoczny dla zalogowanych]
(kategoria pop dance - no wiadomo, ze Patrick to prawie Justin).
[link widoczny dla zalogowanych]
(poczatek recenzji klientki - zabić za takie porownania;)

Taniocha nie? Nawet bym sie skusila, ale jak juz bede w tych Stanach (znaczy się jutro), to sobie kupie nawet taniej (heh, to mam juz odpowiedz na pytanie: po kiego grzyba ja tam jade? - Zeby kupic plyty za pol darmo ;)

porównania rzeczywiście momentami zwalają z nóg.

"autystyczny syn Ronalda McDonalda" ?! XDD
tylko pogratulować finezji.

też nie miałam dotąd możliwości pomacania okładek Wolfowych płyt, na TMP (mimo że PODOBNO wydana również w Polsce) nie miałam szczęścia natrafić. ale wolałabym mieć w kolekcji najpierw dwie pierwsze płyty, bo do Magic Position (chociaż całej nie słyszałam) jakoś nie pałam szczególną miłością ;)

akurat TMP ma moja siostra więc tą możliwość dotknięcia mam x)

w Polsce TMP, to chyba tylko znajdzie się przez internet. coś mi się tak wydaje...

o, mam coś takiego:
[link widoczny dla zalogowanych]

a mi się poszczęściło na tyle, że paradując po sklepach płytowych z pierwszą moją wypłatą w torebce udało mi się znaleźć Magic position... ale tak cudem chyba zupełnie... bo to była jedyna i ostatnia płyta Patrysiowa jaką tam mieli... i w ogóle to poukładane tak że niealfabetycznie... i ojej.. jaka ja spostrzegawcza.. a to pierwsza moja płyta oryginalna... i kosztowała mnie 13.99 ojro... ale mam teraz radochę...

to rzeczywiście szczęście. :D

a swoją drogą, miło wiedzieć jakąś żywą duszę na forum.
ps. Anusza, gdzie jesteś, że ojro płacisz?;>

no. ale ja mam nadzieję, że po wakacjach ludzie zerkną tu częściej. mam taką nadzieję.

hym, ciekawe hobby. xP ale jakby nie było, każde hobby jest w pewnym sensie kosztowne. ja sobie planuję co kupię, no i na tym się kończy. :P