Patrick wróć! czyli...

szkoda mi go. coś mu do głowy uderzyło.
i dziwi mnie aplauz publiczności podczas wyczynów, które są zwyczajnie nie na miejscu.

co do zaczepiania kamerzysty to chyba nic aż tak strasznego się nie stało, można przeżyć. pozytywny w tym jest fakt że jest spontaniczny i nie "odbębnia" występów.

Heh, jak zobaczylam tego Childcatchera po raz pierwszy to pomyslalam, ze Patrick musi miec bardzo dziwnych fanow, skoro z takim entuzjazmem reagują na jego ekshibicjonizm ;).

A co do kamerzysty - tez mnie to smieszy (choc chyba bardziej w wersji z Glasto niz z Lovebox). Dorzucilam to "molestowanie" nie dlatego, ze jest gorszące, tylko że stanowi kolejny przyklad koncentrowania sie Patricka nie na muzyce, a na robieniu show. Moze gdyby te rozne formy ubarwiania wystepow nie wplywaly na ich poziom muzyczny, to bym sie nie czepiala - ale ostatnio Wolfowi trafiają się naprawdę zle wykonane koncerty i wydaje mi sie, ze to wlasnie z powodu skupiania się na szokowaniu publiki.

Mnie wlasciwie calkowicie wystarcza urozmaicanie wystepow przez nietypowe zapowiedzi [kto sie wsluchal w teksty Wolfa z London Calling 2003 czy Monachium 2007, ten wie o czym mowie :D].

w takich momentach (a jest to jeden z niewielu) cieszie sie, ze mi nie dziala youtube:D

biedaczyna, nie tylko sie pogubił, ale jeszcze się chyba uzależnił.
życie w trasie wyniszcza, Boże oby zrobił sobie przerwę, zmądrzał i dorósł.

A boy like meee.... snif, snif.

A ja nawet nie mam zamiaru oglądać tych klipów. Hmm, czuję dziwną odrazę. Bleee.

Wole radosnego Patricka ( z Edziem ^^) na Glasto oglądać ;)

może nie odraza, ale.. to wszystko jest zdecydowanie nie na miejscu.

choć w historii koncertów bywały gorsze rzeczy:
"Podczas występu Morrison odsłonił genitalia i podniecał się przez masturbację oraz oralny stosunek z innym członkiem grupy"
("Newsweek" z 7 kwietnia 1969, s. 31).

więc nie jest jeszcze tak tragicznie jakby być mogło ;)

o maaaatkooo, to rzeczywiscie w porownaniu z tym patrick to dziewica orleanska, choc troche czasu i nie wiadomo czym to sie skonczy:D

Ciekawe kiedy zacznie odgryzać główki nietoperzom @_@

Wszystko przed nami - niech tylko wyda tę death-metalową plytę xD

A a propos Edzia - czy ktoś jeszcze myslal, kiedy go pierwszy raz zobaczył, że to kobieta? Bo jak pierwszy raz spojrzałam na tę fotkę i nie przeczytałam jeszcze opisu to Ed był dla mnie całkiem ładną dziewczyną ;D.

rzeczywiście ma coś z kobiety. :D

Ahahahaaaaaahaaaa. Nie no, mam dużo jego fot i jest w nim co najmniej kilka na których wygląda jak dziewczyna T.T

Zawsze ciężko mi jest gdy patrze na to zdjęcie--> [link widoczny dla zalogowanych] xD

Ten dekolt, biżuteria uhm.

Oo, i na tym też --> [link widoczny dla zalogowanych]

o Jezu, te pierwsze mnie zabiło xD
ale się wykrzywił. xP

ło maaatko, na tym pierwszym to rzeczywiscie!:D

ale przynajmniej bylby ladna kobieta, takze ok:D

Ja nigdy nie potrafiłam kryć zaskoczenia, gdy na forach lub jakiś livejournalach itp. ludzie się pytali czy przypadkiem wokalista LL nie jest Rupert Grint. To już jest przesada! .-.
A z tą włąśnie przesadą spotkałam się przynajmniej kilkanaście razy. A może coś w tym jest ( szczególnie za czasów kiedy miał rude włosy hmm)