Autor Wiadomość
get lost
PostWysłany: Nie 5:49, 19 Sie 2007    Temat postu:

widze, ze w obydwu opowiadaniach temat kompletnie zdechl;/

mozeby to rozruszac, potraktujcie to jako taki maly trening rozgrzewajacy po wakacyjnym leniuchowaniu a przed powrotem do szkoly:D (wiem, ze jestescie mi wdzieczni za przypomnienie o tym:D:D:D)
werewolf
PostWysłany: Pon 19:46, 14 Maj 2007    Temat postu:

no wiesz co?? Shame on you :) naprawdę mi się bardzo podoba :D
to doping miał być! xDD
sama bym coś napisała, ale za grosz talentu, a poza tym popsułabym ajdee historii :P
Klaudia
PostWysłany: Pon 18:25, 14 Maj 2007    Temat postu:

werewolf napisał:
to co tu stworzyłyście jest po prostu CUDNE! *.*
brawo, brawo! Applause zaczytałam się bardzo :D

więc HALO, HALO, czy ktoś mnie słyszy? :)
apeluje o ożywienie tematu! :P


bez urazy, ale to wazelina czy tak serio? :P
Gay Jay
PostWysłany: Nie 22:27, 13 Maj 2007    Temat postu:

i jo tysz!
werewolf
PostWysłany: Nie 21:29, 13 Maj 2007    Temat postu:

to co tu stworzyłyście jest po prostu CUDNE! *.*
brawo, brawo! Applause zaczytałam się bardzo :D

więc HALO, HALO, czy ktoś mnie słyszy? :)
apeluje o ożywienie tematu! :P
Klaudia
PostWysłany: Czw 20:08, 08 Mar 2007    Temat postu:

masz rację :>
eliss
PostWysłany: Czw 14:51, 08 Mar 2007    Temat postu:

W końcu nikt nie przyjmuje do wiadomości, że gdybyśmy KIEDYŚ JEDNAK znaleźli się w jego domu albo chociaż zobaczyli go na zdjęciu czy filmie, to mógłby się okazać najzwyklejszym w świecie mieszkaniem ze zwykłymi meblami, może jakimiś obrazami, komputerem i wieżą stereo.
To by było zbyt bolesne.

A poza tym... nikt kto się tak ubiera nie może mieć zwykłego domu ;)
Więc nawet jeśli wygląda inaczej niż go sobie wyobrażamy, to pewnie dlatego że jest jeszcze fajniejszy ^^'

/noo... ale koniec offtopu xD
Klaudia
PostWysłany: Śro 21:14, 07 Mar 2007    Temat postu:

u Patricka wszystko jest mozliwe ;)
tak sądzę...
Gay Jay
PostWysłany: Śro 20:50, 07 Mar 2007    Temat postu:

ciekawe, ile z tego może być prawdziwe... znaczy wiecie, chodzi mi o wystrój domu :)
eliss
PostWysłany: Wto 22:27, 06 Mar 2007    Temat postu:

Rude cegły, cudownie niebieska tapeta, czerwona farba i żonkilowy pas poobklejany przepisami, obrazkami i mnóstwem różności - wszystko to składało się na ściany magicznej kuchni Patricka. Strop wydawał się wysoki i niski jednocześnie, a z drewnianych belek zwisały suszące się zioła, pieczarki i czosnek, podobnie jak z kuchennych szafek. Ale jakich szafek! Każda była inna, a jednak pasowały do siebie, razem tworząc tęczowy kram, kryjący w środku setki tajemnic. Z boku stał solidny drewniany stół i śmieszne, krzywe krzesła.

Banda kolorowych nastolatków patrzyła na to stojąc w progu, nagle dziwnie malutcy i jak dzieci nieśmiali, oczarowani cudowną feerią barw, wcale nie krzykliwą i rzucającą się w oczy, ale zupełnie niesamowitą, wymowną jak cicha, nienachalna melodia skrzypiec, która mimo to sprawia, że wszyscy wokół milkną zasłuchani.

Patrick obserwował ich reakcję, krzesła skrzypiały, wiatr poruszał wpółotwarty oknem, wnosząc do izby szum liści i zapach kwiatów. Forumowicze nadal trwali jakby w niemej modlitwie, gdy nagle gdzieś z tyłu usłyszeli ciche chlipnięcie - to Mardy.
- O bosz bosz bosz - dziewczyna pociągnęła nosem. - Ej, ja nie chcę się obudzić!
Klaudia
PostWysłany: Wto 21:38, 06 Mar 2007    Temat postu:

a zapomnialam. wylecialo jakos z glowy :P
Van Lotte.
PostWysłany: Wto 18:08, 06 Mar 2007    Temat postu:

nie, nie "dziewczeta"/ Nie zapominajmy o Panu Jędrzeju vel. Piecyku. :)
Klaudia
PostWysłany: Pon 21:51, 05 Mar 2007    Temat postu:

BTW. te ogromne wtętrza, nieproporcjonalne do wielkości domu inspirowane ,,Mistrzemi i Małgorzatą'' ;)
Klaudia
PostWysłany: Pon 21:45, 05 Mar 2007    Temat postu:

Gdy weszły do domu razem z nim, ich osłupienie było jeszcze większe.
Nie., to nie było zwykłe wnętrze. Wydawało sie dwa razy wieksze niż na zewnątrz. W ogromnej sieni położony był stary parkiet, tapety w stylu secesyjnym były wyblakłe i odlepiajace się. W kącie stał fotel imponujących rozmiarów z nogami przypominającymi zwierzęce łapy.
rozglądały się po pomieszczeniu w skupieniu i w niedowierzaniu.
-Zapraszam do kuchni. W tym pokoju nie ma nic ciekawego.- powiedział rozbawiony marchewkowy, prowadząc dziewczeta do kuchni.

Szły długimi i krętymi korytarzami, raz schodami w górę, raz w dół.
Na ścianach wisiały przeróżne obrazy, wygladające na ożywione...
Jednak to dopiero był początek. Cuda na cudami zaczęły się dziać w kuchni...
klamka
PostWysłany: Sob 21:57, 03 Mar 2007    Temat postu:

Ogromne osłupienie na twarzach całej grupy było adekwatne do widoku, który ujrzeli.
"Skromne progi" Patricka definitywnie do takowych nie należały, choć jednak brak w nich było jakiegokolwiek przepychu.
Był to średniej wielkości domek z czerwono-piaskowych cegieł o dużych i drewnianych oknach, otoczony przepięknym i zadbanym ogródkiem pełnym różnorodnych kwiatów, krzewów i drzew. Otaczał go drewniany płot pomalowany w całości błękitną farbą, która w kilku miejscach zdawała się już blaknąć. Drzwi tego magicznego miejsca, ze względu na swój intensywny, niebieski kolor wzbudziły największe zainteresowanie wśród owej grupy młodzieży.
Całe to miejsce czarowało każdego delikatnym powiewiem tajemniczości, a zarazem aurą dziecięcej radości.
- To jest ten twój "skromny próg"? - zapytała z niedowierzaniem Van Lotte nie odrywając wzroku od ceglanego budynku.
- Prawda, że ładny? Wejdźcie lepiej do środka, tam jest jeszcze tyle do obejrzenia... - uśmiechnął się delikatnie Patrick i gestem dłoni zaprosił ich do wnętrza swego domu.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group