Lycantrophy

Pierwsza płyta Patricka.
Zdecydowanie najbardziej buntownicza i niespokojna.

I standardowe pytania.
Ulubiona piosenka.

Ewentualnie krytyka.

ulubiona piosenka?
to sie zmienia i to dosc czesto. jak narazie to nie moge zyc bez 'to the lighthouse'.

tak jak w witw, w zasadzie wszystkie... lepiej powiedziec czego nie lubie...
a nie lubie petera pana- najgorsza jego piosenka wogole!!!!!!!

'bloodbeat', 'childcatcher', 'to the lighthouse'..te bym wyróżniła.. oczywiście nie ubliżając pozostałym utworom.

a demolition?! zapomnialyscie o demolition!!! ta piosenka miazdzy za kazdym przesluchaniem!!!!!

nikt o niczym nie zapomnial, o tej piosence nie da sie zapomniec.
wlasnie zbieralam odpowiednie epitety, zeby ja opisac, nie wyszlo mi, to smutne.

the childcatcher, a boy like me, paris.. to z tych, które znam, bo płyty niestesty (jeszcze) nie mam. ale album chyba mój ulubiony (mam w czym wybierać, co?).

hm, czyli jak rozumiem dopiero zapoznajesz sie z tworczoscia patricka? :)

ehmh... ja tylko powiem, że cała płyta jest świetna, ale Pigeon Song to po prostu mistrzostwo

Hymm...
Zależy jaką mam fazę ale szczególnie zaznaczyłabym obecność piosenki
"Paris", "Demolition", często słucham "Epilouge"
No i "Childcather" Genialne.
I "Pigeon"... poprostu cała płyta to mistrzostwo świata!

no tak... w zasadzie to jesteśmy bardzo subiektywne, no nie? ;p

serio? ;)

Lycanthropy
Paris
The Childcatcher, ale tego nie słucham zbyt często, bo mnie zawstydza.

ja to np uwielbiam w Patryku to, że na każdej płycie mam swoja miłość od pierwszego usłyszenia a oprócz tego w miare poznawania płyty okazuje się, że inne utwory też są genialne.

jesli chodzi o Lycanthropy to przyciągnął moją uwagę The Childcatcher (z oczywistych wzgledów) a później się okazało, że nie mogę się oderwac od Paris (geniusz jak dla mnie)i Demolition (smutek namacalny po prostu).

To te fejworit :P