poezja / grafomania poetycka

w podstawówce moje koleżanki z klasy napisały książkę! z dreszczykiem, coś jak w tej serii co była taka popularna wtedy... ulica Strachu czy coś równie oryginalnego ;p

Jak chodziłąm do drugiej klasy podstawówki zaczęłam pisać "My dziecy z Ostródy" po tym jak byłam zauroczona książka Astrid Lindgren "My dzieci z Bullerbyn". xD Taaa.. moje dzieło było fantastyczne. Ale tam! Nawet miało rysunki. xD Co prawda głowa każdego wygląda jak ziemniak, aleeeee.... przynajmniej jest, co wspominać. :)

mi to się raczej kojarzy z "My dzieci z dworca ZOO" xDD

hahaha, jak bylam mala tez pisalam bajki, jakies ksiezniczki na magicznych pegazach, bajki o bardzo bogatych krolach, panstwa szczupakowie itp

potem napisalam "dzielo" yyyy bodajze czarne szczescie sie nazywalo, o kocie ktory spelnial marzenia i potem napisalam tez o swojej klasie, ale tresci naprawde nie do przytoczniea:P i jeszcze pisalam y, jakies dzieci potepione czy cos takiego co bylo opowiescia o mieszkajacych ze soba w jednym domu gwiazdach (rozstrzal duzy bo mieszkali tam zarowno 50 cent, jak kurt cobain, brian molko, britney spears itp) i nastepnie druga czesc o juz jedynie o brianie molko i amy lee (to byla para) i ville valo ktory byl ich sasiadem. (jeezu, jak teraz tak mysle o tym to to bylo taaaakie zalosne, ale pisane bylo na zarty, wiec...)

i potem pisalam w 2 gim "ksiazke" bez tytulu o chlopcu imieniem roman i yy, nawet juz nie pamietam zabardzo o co w niej chodzilo:P

no i jakies wspaniale krotkie opowiadania pisane na nudnych lekcjach geografii w gimnazjum ktore byly kompletnie bez sensu, i zawsze prawie konczyly sie smiercia, roznie zalosne jak cala reszta, ale usprawiedliwiam sie ty, ze wszystko zawsze pisane bylo na zarty:D

no cóż... ja aż takich wspomnień nie posiadam. kiedyś zaczynałam pisać opowiadania. tzn. po pierwszej stronie zupełnie zmieniałam koncepcję.

kiedyś ze znajomymi pisałyśmy pamiętnik o dziewczynie której nie lubiłyśmy. bosh... lepiej nie wiedzieć co tam było o.Ow każdym razie to była książka z przewagą sacen czysto erotycznych xD eh, stare dzieje...

hah, ja kiedyś pisałam jakieś opowiadanie fantasy o elfach, to było żałosne, nazywało się... ee, nie pamiętam. wiem tylko w pierwszym rodziale było tam coś o Ognistym Płomieniu - masło maślane xDD

ognisty płomień xD nie no, co ty chcesz - świetne imię.

w swoim życiu naisałam tylko jeden wiersz - z czego byłam niezwykle dumna i nawet go umieściłam na blogu. huh. oczywiście jak sobie go teraz przypominam, to nie ulega wątpliwości, że był beznadzeijny całkowicie.

a poza tym pisałam jeszcze takie wierszyki na konkursy, które to wychwalały uroki miasta... hmm... nawet nie pamiętam jak to szło...

ej, to nie było imię xD
nie pamiętam w sumie co to było, chyba coś co ci elfowie czcili ^^

edit.
a, i główna bohaterka nazywała się Xenoria, była oczywiście Tą Wybraną, Która Może Uratować Świat i miała jednorożca o imieniu Shafil (jak widać dziewica :DD)

sory, ale można się uśmaiać z jednych waszych dzieł :P
a ja jak byłam w 1 klasie napisałam w zeszycie coś co sie nazywało ,,Tatiana i muszla''
a w 6 klasie cos o Aztekach, z dokładnymi wytumaczeniami wszystkich terminów i dostałam za to wyróżnienie w jakimśtam konkursie miejskim xP

hehehe, no to moze ktos chcialby podzielic sie jakims fragmentem, albo krotszym dzielem, tak wszyscy sie posmiejemy:)

niestety nie mam już moich starych opowiadan, bo wszystkie byly na starym kompie.. TT.TT, a ja wspanialomyslnie usunelam dysk, bo cos komputer mial za malo wolnego miejsca =.= AA, głupia!

Ja pisałam.. np.
- Nick coś tam i coś tam, coś tam (to było na podstawie Harry'ego Potter'a i pamiętam, że byłą jakaś dziwczynka Will-Gil i jakis magicnzy kot. xD)
- Nicola Hackey (to było coś. xD książka absolutnie nie miała sensu, opowiadała o dziewczynahc, które bały sie jakiegoś sklepu. xD a poźniej do jakiejś babic pojechała, co miałą tkai duży dom.)
- Książka o Dębie (ta skończyła, bo była na konkurs, wah.. Dąb ekscytował sie tym jak mu listki zmienialy kolor, fenomen XD!)
- Pare razy zaczynałam książkę o Maji Czajce, jeden z tytułów "Królowa masek" (oj, żałosne do kwadratu! książka o rozwydrzonych nastolatkach i nie mogacej się dopasowac dziewczonce, która raz jest jak Britney Spears, a póxniej szaleje na rock'owych koncertach)
- masa żałosnych wierszy :P
- Książka o Astat (Astat była księżniczką, która w wyniku wojny dostała się w niewolę do królestwa, które zniewoliło jej kraj, później miałos ię okazać, ze gdzieś tam jest jej rodzina i że jest chora na gruźlicę, ahh.. telenowela fantasy.XD)
- aktualnie pisze "Zbiór opowiadań zebranych. Mysli potrzebują ujścia" (już ma pół kartki a4. xD!)

A kiedyś jeszcze rysowałam z koleżanką takie coś jak pokemony tylko, z enazywałyśmy je CZAKEMONAMI. XD
oj, co za czasy. :P

hahah, szkoda, ze tego nie masz mogloby byc dobre... ogolnie fajne pomysly mialas nie powiem:D

tyaa, świetne ^^"

grafomania to logiczne następstwo przebywania w złym towarzystwie
jeśli ktoś w odpowiednim momencie cię nie ukierunkuje, trudno o dobre pisanie.
btw. czytacie coś, jeśli chodzi o poezję?
jeśli tak, to co?
licze na rozwinięcie tego tematu
ps
[link widoczny dla zalogowanych]
tu macie małą dawkę mnie. do wglądu, może do oceny
pzdr