Instrumenty

no ja uczyłam się gry na pianinie jakoś między 4 a pierwszą gimnazjum. (a może trzecią podstawówki :S)
i kiepsko mi szło- z początku. potem jakoś się rozkręciłam, ale po zmianie nauczycielki znowu przestało mi wychodzić :S

btw. baie- świeeetny av! :D:D

hymm.. no to uwaga xD... 2 lata uczyłam się grać na flecie prostym.
Musze jednak stwierdzić że porzuciłam ową praktykę gdy tylko skończyłam lekcje w podstawówce. Wolę wyżywać się wokalnie i wcinać batoniki Bounty xD

Baie.. przestraszna prowokacja ten twój avatar ^^

wyżywanie się wokalnie? rozwiń :D

Wyżywanie wokalnie polega na tym że, śpiewam w grupie piosenki aktorskiej :) w pałacu młodzieży ^^ w moim mieście.
Fajne musicalowe kawałki i temu podobne rzeczy.
Ale mogę wam zdradzić ze tworzy się pewien postrockowy zespolik i mam szanse na II wokalistkę ;)
Na razie nie tworzymy nic własnego, ale powinno to sie zmienić. I szukamy "odjechanej" nazwy

moi dwaj koledzy zdecydowali się podjąć wyjątkowo trudne zadanie - nauczyć mnie grać na gitarze.XD może nawet kiedyś powstanie jakiś zespół, bylebym tylko nie śpiewała, bo w takim wypadku kariery nie zrobimy... no i będzie problem z wyborem gatunku, jakaś punk-metal-alternatywa by z tego wyszła O.o

oryginalnie.
ja od małego chce mieć zespół.
kiedyś już nawet założyłam, a że nie miałąm gitary to grałam na pudełku od eclairsów (czyt. eklersów, nei wiem jak to sie pisze. xD), do którego poprzyczepiałam jakieś druty, sznurki etc. :P

hm. ja tak cicho marzyłam o zespole (grałabym sobie na pianinie w nim), ale jedyne co zrobiłam, to nagrywałam piosenki dla mamy na magnetofon w wieku 6,7 lat na flecie, harmonijce ustnej i nienastrojonej gitarze :)

jak w wieku kilku lat nagrywałam piosenki o swoim zmarłym żółwiku wodnym (sama pisałam teksty! cytat: "żolwiku kochany, chodz do swojej wlaścicielki".. :P:p) niestety na niczym wtedy nie grałam :(

o maatko, nagrywac to ja zawsze z kolezankami sie nagrywalysmy, jakies zalosne rzeczy (ktore nawet nie byly powazne:D) a na posiadanie zespolu zawsze nas nachodzi jakos tak na wiosne/lato w zasadzie co roku:D wiec zapewne w tym roku takze tak bedzie:D

a nazwy to zawsze sie wymyslalo w ciagu 5 sekund. empress, pamietasz kokosy, zeslane na sybir, no name i jakie to tam jeszcze byly?:D:D:D:D

ja jak byłam małą to nagrywałam na magnetofonie swoje gadanie, a gadałam o rodzinie, o swoim życiu, o sobie itd (taki dźwiękowy pamiętnik XD) i w kółko graną na takim keyboardzie dla dzieci melodyjkę, którą sama ułożyłam i byłam z niej bardzo dumna ^^'
mam gdzieś jeszcze tą kasetę... aż się boję jej odsłuchać, jeszcze zwariuję od takiej ilości głupoty i absurdu XD

nie, no ja z takich nagrywan to zawsze funkconowaly wlasnorecznie robione radia:d ale ja zawsze wszystko z kolezankami robilam, boze, byly tam jakies wiadomosci, relacje z koncertow, koncerty w radiu, wywiady, debaty, dzwonili do nas sluchacze, no slowem rozne takie jakie w radiu sa:)

ja z kolezanką, jak byłyśmy w zerówce też robiłyśmy radio :D
fajnie było:D
ja częśto udawałam reklamy.
Albo z bratem, najgłośniej jak sie dało wrzeszczeliśmy do tych mikrofonów co się nagrywa xP

ja zespoliku nigdy nie chciałam, ale zawsze chciałam być menadżerem:D

aa..i jesteśmy ofiarami twórczości dwóch kolegów z klasy...podsyłają nam swoje dzieła xD
nie powiem, ze elo,elo było całkiem fajne :D
pięć ciastek już mniej :P

kiedyś grałam na keybordzie, więc strasznie marzy mi się gra ma pianinie! *.*
około 2 lata temu postanowiłam, że będę grać na gitarze to pogrywam na akustycznej, tylko brakuje mi śpiewu i wszyscy mi mówią, że gram w kółko to samo ==' uhh.
a w wieku 7 lat miałam się uczyć grać na skrzypcach, ale zrezygonowałam i teraz tego żałuję ;p
poza tym umiem grać na nerwach, sztućcach i talerzach.. no i to chyba tyle xDD